Powoli otwierasz oczy i widzisz jak
ktoś się wkoło ciebie kręci. Spoglądasz w bok i dostrzegasz
jakieś aparatury. Pierwsza twoja myśl – jestem w niebie? Jednak
odzyskujesz pełną świadomość i orientujesz się, że to szpital.
Próbujesz usiąść, lecz nie masz siły. Kobieta w białym
szlafroku to zauważa i podchodzi do ciebie.
- Jak się czujesz? - Pyta.
- Co się stało? - Odpowiadasz jej
pytaniem na pytanie.
- Próbowałaś odebrać sobie życie –
odpowiada zapisując coś w notesie.
- Nie wyszło? - Pytasz i widzisz jak
pielęgniarka patrzy na ciebie spode łba.
Wychodzi, a ty zostajesz sama. Znowu.
Błagasz w myślach by obok pojawił się Ivan. Lecz nic takiego nie
zdarza się w przeciągu paru godzin.
Patrzysz na zegarek, jest szósta po
południu. Do sali wchodzi lekarz. Coś do ciebie mówi, lecz nie
rozumiesz jego słów. Nie chcesz. Jedyne co zwraca twoją uwagę to
możliwość wrócenia do domu. Wypisuje cie ze szpitala. Nie
przejmuje się czy znów tu trafisz, ponieważ nie jesteś jedyną
taką osobą.
Wychodzisz na chłodne powietrze i
idziesz na przystanek. Patrzysz na rozkład, następny autobus masz
za trzydzieści minut. Siadasz na ławce. Zaczyna padać. Masz na
sobie jedynie sweter, więc otulasz się rękoma. Nagle podjeżdża
jakiś samochód. Nie wiesz co to za marka, lecz wiesz do kogo należy
auto. Anthony. Otwiera okno pasażera i krzyczy do ciebie:
- Wsiadaj!
Kręcisz głową, choć z chęcią byś
wsiadła. Jest ci zimno i nie lubisz deszczu. Anthony powtarza swoje
słowa, a ty znów kręcisz głową. W końcu wysiada, podchodzi do
ciebie i nagle przed tobą staje piękny mężczyzna. W twoim umyśle
pojawia się deja vu.
- Cassie – mówi i nagle twoje serce
przyspieszyło.
Nikt jeszcze nie wypowiedział tak
pięknie twojego imienia.
Anthony wyciąga w twoim kierunku rękę,
a ty po chwili wahania łapiesz ją. Otwiera ci drzwi i znajdujesz
się w samochodzie. Ciepłym, przytulnym samochodzie, z nim.
- Co robiłaś w szpitalu? - Pyta, lecz
nie odpowiadasz – rozumiem. Nie lubisz mówić?
- Nie jestem zbyt towarzyska –
odpowiadasz i pytasz – zimno mi, mógłbyś? - Wskazujesz na
podkręcenie ogrzewania, a on to robi.
Nagle twoją twarz otula ciepły
podmuch.
- A ty co tam robiłeś? - Pytasz, choć
nie chciałaś być wścibska.
- Odpowiedź za odpowiedź –
odpowiada i zatrzymuje samochód na światłach.
- Miałam mały wypadek – mówisz –
a ty?
- Szukałem kogoś.
- Znalazłeś? - Pytasz i napotykasz
jego cudowny wzrok.
Jego brązowe oczy świdrują cie, aż
przechodzą cię ciarki. Lecz nie jest to nieprzyjemne uczucie, a
wręcz przeciwnie. Zawstydzona, pierwsza odwracasz wzrok.
Nagle chłopak rusza i przyspiesza.
Zaczynasz się lekko niepokoić, ponieważ nie przepadasz za szybką
jazdą. W dodatku czujesz, że Anthony'm kierują dziwne, negatywne
emocje. Samochód gwałtownie się zatrzymuje, tuż na skraju
urwiska. Zastanawiasz się jak to możliwe, że się tu znaleźliście.
Jednak coś innego przykuwa twoją uwagę. Dwóch mężczyzn
stojących niedaleko was.
- Trzymaj się mnie – mówi Anthony i
już wiesz, dlaczego przeżyłaś deja vu.
To on był wtedy w twoim pokoju i na
ulicy.
Wysiadacie z auta. Rozpoczyna się
wojna.
KONIEC
Wiem, ze nie jest to zakończone jak powinno być, ale mam wenę na opowiadanie i nie mogę już tego pisać. Skończyłam, tak jak skończyłam. Muszę mieć kilka dni, żeby się rozkręcić pisaniem nowego opowiadania, a w tym czasie poprawię i wrzucę dwa stare. Jakieś pytania? : )
czekam na dalszą część <3
OdpowiedzUsuńnie będzie xd
Usuńczemu? :< sry, ze z anonimowego, mam konto ale nie chce mi sie logowac
OdpowiedzUsuńwyjaśniłam na końcu notki
Usuńsorki ze tak to skomentuje ale nie potrafię inaczej, piszesz te opowiadanie na odpier***. To nie jest zakończenie, Nie wiem wgl jak to nazwać. gdy pisałaś krzyk we śnie to się do tego przykładałaś. a teraz? zastanawiam się czy Twoje kolejne opowiadania też takie będą.
OdpowiedzUsuńspoko. wiem, że nie skończyłam tego należycie, ale wyjaśniłam dlaczego. mając nową wenę, pomieszałabym te dwa opowiadani. spokojnie, do następnego się przyłożę
UsuńAha, spk myślałam, że ten ''KONIEC'' to tylko koniec tej części. No nic, czekamy na nowe opowiadania.
OdpowiedzUsuń