Nie możesz spać całą noc. Kręcisz
się na łóżku, aż spadła ci kołdra. Jesteś cała spocona. W
końcu zapalasz lampkę nocną, siadasz prosto i podnosisz kołdrę z
podłogi. Idziesz cichutko do kuchni by nie zbudzić rodziców i
nalewasz sobie szklankę mleka. Zawsze lubiłaś pić mleko.
Pamiętasz jak waz z Ivan'em wykradaliście się w nocy,
zabieraliście karton mleka z lodówki i siadaliście u niego na
parapecie. Piliście, śmialiście się i plotkowaliście. On nie był
tylko twoim bratem, był także przyjacielem. Teraz kiedy o tym
myślisz, chce ci się płakać. Brakuje ci go. Czujesz się samotna,
pusta i masz wyrzuty sumienia. Po głowie plączą ci się tysiące
myśli: co jeśli on nie wróci? Co jeśli go nie zobaczysz,
poczujesz, nie porozmawiasz z nim? Nawet jeśli jest duchem, jego
obecność zawsze była dla ciebie najcenniejszym skarbie. Wlewasz
resztę mleka do zlewu i wracasz do łóżka. Po kilku minutach
wreszcie zasypiasz.
Otwierasz oczy i rozpoczynasz kolejny
nudny dzień. W dodatku będziesz nieobecna. Nie możesz pogodzić
się z myślą, że Ivan odszedł. Bo właśnie tak się tera
czujesz. Dla ciebie on teraz umarł naprawdę. Idziesz do łazienki.
Myjesz żeby, rezygnujesz z makijażu, a włosy spinasz w koka.
Zakładasz zwykłe rurki i bluzę z kapturem. Na nogi wkładasz
schodzone trampki z podpisem brata na przodzie i mdłym krokiem
ruszasz do szkoły. Wkładasz w uszy słuchawki. Zaczyna padać, więc
wciągasz kaptur i widzisz jak odjeżdża ci autobus. Nie zdążasz,
więc ruszasz piechotą. Masz do szkoły z dwa kilometry. Wiesz, że
dasz radę, lecz z bratem u boku byłoby ci lepiej i raźniej. Łzy
chcą polecieć po twoich policzkach, więc dajesz im swobodę. Nagle
czujesz jakiś wzrok na sobie. Wyłączasz muzykę, lecz nie masz
odwagi się odwrócić. Myślisz, że weszłaś w dzielnicę
gangsterów i zaraz cię napadną, jednak kroki nalezą do jednej
osoby. Słyszysz je dalej, zgrywają się z twoim tempem.
Przyspieszasz, kroki za tobą też. Zaczynasz biec, deszcz zaczyna
mocniej padać i kroki twojego `prześladowcy` rozmywają się.
Zatrzymujesz się i odwracasz. Nic. Pusto. Nikogo nie ma. Bierzesz
głęboki wdech i odwracasz się. Wtem, przed tobą ktoś stoi. Jakaś
postać. Ta sama postać, którą widziałaś wczoraj. Jesteś tego
pewna, lecz się nie odzywasz, ani nie ruszasz. Sparaliżował cię
strach. Postać dalej stoi przed tobą, lecz nie wykonuje żadnego
ruchu. Nawet na ciebie nie patrzy. Jej wzrok skierowany jest gdzieś
ponad twoją głową.
- Kim jesteś? - Pytasz drżącym
głosem.
- Kiedy dam ci znać, uciekaj –
odpowiada głęboki, miękki, męski głos.
Nie wiesz do kogo należy. Nic nie
odpowiadasz. Mimo swoich uprzedzeń do obcej osoby, kiwasz głową.
Słyszysz kroki za sobą, lecz po chwili ucichły. Nie spoglądasz co
się dzieje. Czujesz jakbyś była pośrodku jakiejś bitwy.
- Teraz – powiedział mężczyzna
stojący przed tobą.
Nie czekając na dalsze komendy czy
cokolwiek, rzuciłaś się biegiem przed siebie. Deszcz padał ci w
oczy, lecz się nie zatrzymywałaś i biegłaś ile sił w nogach.
Dotarłaś do szkoły i zdyszana udałaś się prosto do toalety.
Spojrzałaś w lustro i wyglądałaś okropnie. Mokre włosy opadały
ci na twarz, miałaś czerwone od biegu policzki i podpuchnięte
oczy, od nieprzespanej nocy. W miarę możliwości doprowadziłaś
się do ładu i wyszłaś na korytarz. Ludzie nie zwrócili na ciebie
szczególnej uwagi, z czego jesteś zadowolona. Serce dalej ci waliło
po całej akcji. Dalej nie wiesz co się stało, lecz to pogłębiało
twój lęk przed samodzielnym życiem.
- Gdyby tu był Ivan – myślisz i na
samo imię masz ochotę wybuchnąć płaczem.
Zrezygnowana wracasz się do domu.
Wiesz, że rodzice poszli do pracy, więc nie przyłapią cie na
ucieczce z lekcji. Zresztą teraz cie to nie obchodzi. Przyświeca ci
jeden cel – chcesz dołączyć do brata. Zaczęłaś otwierać
wszystkie szafki w kuchni i w łazience, by znaleźć jakieś
tabletki. Wszystko schowane.
- Kurwa! - Krzyczysz na cały dom.
Chcesz wrócić do pokoju i położyć
się spać, lecz coś przykuło twoją uwagę w szufladzie. Ostrożnie
to wyjmujesz i była to żyletka. Bez zastanowienia podwijasz rękaw
lewej ręki i robisz kilka cięć. Nie są dla ciebie wystarczająco
mocne, więc robisz więcej, głębszych. Kiedy pojawiły się małe
czerwone kropki krwi, a po tym duże plamy, a krew spływała
strużkami, mdlejesz.
A proszę :)
Kolejna część jutro :)
Bardzo mi się podoba ale pierwsze 5 części Moglas by dodawać częściej żeby zachęcić bo bardzo fajne .. I ciekawawe :*
OdpowiedzUsuńtak tak, te części będę dodawać codziennie :)
Usuń