środa, 29 maja 2013

Opowiadanie 1 / część 2

Nie możesz spać całą noc. Kręcisz się na łóżku, aż spadła ci kołdra. Jesteś cała spocona. W końcu zapalasz lampkę nocną, siadasz prosto i podnosisz kołdrę z podłogi. Idziesz cichutko do kuchni by nie zbudzić rodziców i nalewasz sobie szklankę mleka. Zawsze lubiłaś pić mleko. Pamiętasz jak waz z Ivan'em wykradaliście się w nocy, zabieraliście karton mleka z lodówki i siadaliście u niego na parapecie. Piliście, śmialiście się i plotkowaliście. On nie był tylko twoim bratem, był także przyjacielem. Teraz kiedy o tym myślisz, chce ci się płakać. Brakuje ci go. Czujesz się samotna, pusta i masz wyrzuty sumienia. Po głowie plączą ci się tysiące myśli: co jeśli on nie wróci? Co jeśli go nie zobaczysz, poczujesz, nie porozmawiasz z nim? Nawet jeśli jest duchem, jego obecność zawsze była dla ciebie najcenniejszym skarbie. Wlewasz resztę mleka do zlewu i wracasz do łóżka. Po kilku minutach wreszcie zasypiasz.

Otwierasz oczy i rozpoczynasz kolejny nudny dzień. W dodatku będziesz nieobecna. Nie możesz pogodzić się z myślą, że Ivan odszedł. Bo właśnie tak się tera czujesz. Dla ciebie on teraz umarł naprawdę. Idziesz do łazienki. Myjesz żeby, rezygnujesz z makijażu, a włosy spinasz w koka. Zakładasz zwykłe rurki i bluzę z kapturem. Na nogi wkładasz schodzone trampki z podpisem brata na przodzie i mdłym krokiem ruszasz do szkoły. Wkładasz w uszy słuchawki. Zaczyna padać, więc wciągasz kaptur i widzisz jak odjeżdża ci autobus. Nie zdążasz, więc ruszasz piechotą. Masz do szkoły z dwa kilometry. Wiesz, że dasz radę, lecz z bratem u boku byłoby ci lepiej i raźniej. Łzy chcą polecieć po twoich policzkach, więc dajesz im swobodę. Nagle czujesz jakiś wzrok na sobie. Wyłączasz muzykę, lecz nie masz odwagi się odwrócić. Myślisz, że weszłaś w dzielnicę gangsterów i zaraz cię napadną, jednak kroki nalezą do jednej osoby. Słyszysz je dalej, zgrywają się z twoim tempem. Przyspieszasz, kroki za tobą też. Zaczynasz biec, deszcz zaczyna mocniej padać i kroki twojego `prześladowcy` rozmywają się. Zatrzymujesz się i odwracasz. Nic. Pusto. Nikogo nie ma. Bierzesz głęboki wdech i odwracasz się. Wtem, przed tobą ktoś stoi. Jakaś postać. Ta sama postać, którą widziałaś wczoraj. Jesteś tego pewna, lecz się nie odzywasz, ani nie ruszasz. Sparaliżował cię strach. Postać dalej stoi przed tobą, lecz nie wykonuje żadnego ruchu. Nawet na ciebie nie patrzy. Jej wzrok skierowany jest gdzieś ponad twoją głową.
- Kim jesteś? - Pytasz drżącym głosem.
- Kiedy dam ci znać, uciekaj – odpowiada głęboki, miękki, męski głos.
Nie wiesz do kogo należy. Nic nie odpowiadasz. Mimo swoich uprzedzeń do obcej osoby, kiwasz głową. Słyszysz kroki za sobą, lecz po chwili ucichły. Nie spoglądasz co się dzieje. Czujesz jakbyś była pośrodku jakiejś bitwy.
- Teraz – powiedział mężczyzna stojący przed tobą.
Nie czekając na dalsze komendy czy cokolwiek, rzuciłaś się biegiem przed siebie. Deszcz padał ci w oczy, lecz się nie zatrzymywałaś i biegłaś ile sił w nogach. Dotarłaś do szkoły i zdyszana udałaś się prosto do toalety. Spojrzałaś w lustro i wyglądałaś okropnie. Mokre włosy opadały ci na twarz, miałaś czerwone od biegu policzki i podpuchnięte oczy, od nieprzespanej nocy. W miarę możliwości doprowadziłaś się do ładu i wyszłaś na korytarz. Ludzie nie zwrócili na ciebie szczególnej uwagi, z czego jesteś zadowolona. Serce dalej ci waliło po całej akcji. Dalej nie wiesz co się stało, lecz to pogłębiało twój lęk przed samodzielnym życiem.
- Gdyby tu był Ivan – myślisz i na samo imię masz ochotę wybuchnąć płaczem.
Zrezygnowana wracasz się do domu. Wiesz, że rodzice poszli do pracy, więc nie przyłapią cie na ucieczce z lekcji. Zresztą teraz cie to nie obchodzi. Przyświeca ci jeden cel – chcesz dołączyć do brata. Zaczęłaś otwierać wszystkie szafki w kuchni i w łazience, by znaleźć jakieś tabletki. Wszystko schowane.
- Kurwa! - Krzyczysz na cały dom.
Chcesz wrócić do pokoju i położyć się spać, lecz coś przykuło twoją uwagę w szufladzie. Ostrożnie to wyjmujesz i była to żyletka. Bez zastanowienia podwijasz rękaw lewej ręki i robisz kilka cięć. Nie są dla ciebie wystarczająco mocne, więc robisz więcej, głębszych. Kiedy pojawiły się małe czerwone kropki krwi, a po tym duże plamy, a krew spływała strużkami, mdlejesz.



A proszę :)
Kolejna część jutro :)

2 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba ale pierwsze 5 części Moglas by dodawać częściej żeby zachęcić bo bardzo fajne .. I ciekawawe :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tak, te części będę dodawać codziennie :)

      Usuń