poniedziałek, 9 czerwca 2014

Sprawdź, kto chce mnie zabić. / część 19

Następnego dnia czułam się znacznie lepiej, chociaż wciąż bolała mnie głowa. Zobaczyłam rozcięcie na ramieniu. Nate wytłumaczył mi, że musiało zostać zadane nożem. Trochę szczypało, ale na szczęście nie było głębokie. Jeśli chodzi o moje żebra, miałam lekkie trudności z poruszaniem całym ciałem. Kiedy chciałam iść do toalety chwiałam się i kiwałam. Doktor wytłumaczył, że to przez wstrząs mózgu. Po południu przyszła policja. Kobieta i mężczyzna. Pytali co się stało, a ja opowiedziałam im to samo co Nateowi. Zapisali i obiecali, że zrobią co w ich mocy by to rozwiązać. Wiadomo było jednak jaka jest policja w Los Angeles. Co dzień były takie sytuacje i gdyby nad każdą siedzieli godzinami brakłoby im pracowników. Jednak nie martwiłam się tym. Miałam Natea. Siedział obok mojego łóżka non-stop i nie odstępował mnie na krok. Wpadł nawet Charlie. Pozwoliłam mu wejść, ale Nate został.
- Co ty tu robisz? - Spytałam.
- Chcę pogadać. Wiem, że zawaliłem między nami, ale strasznie żałuję i może jest szansa abyśmy znowu byli razem?
Nate zaśmiał się, a ja odpowiedziałam spokojnie:
- Nie Charlie, nie ma szansy. Chcesz być ze mną tylko po to by mnie przelecieć?
- Nie! Tęsknię za tobą – ujął moją dłoń, lecz szybko ją zabrałam – i ze mną byłabyś szczęśliwsza i bezpieczniejsza.
- Z tym się nie zgodzę. Powinieneś już iść, nie wolno mi się denerwować – zamknęłam oczy i potarłam skronie. Kiedy je otworzyłam Charlie wciąż stał koło mojego łóżka i nachylał się nade mną. Chciał mnie pocałować, więc odepchnęłam go i krzyknęłam – wyjdź! Nie chcę cię więcej widzieć.
Nate dopiero wtedy zareagował. Jakby chciał sprawdzić czy pozwolę Charliemu się pocałować. Wyprowadził go i wrócił zamknąwszy drzwi.
- Jeszcze raz wystawisz mnie na taką próbę, a cię uderzę! - Powiedziałam do niego i opadłam na łóżko.
Uśmiechnął się.
Westchnęłam i zasnęłam.
Kiedy otworzyłam oczy nie mogłam uwierzyć, że naprawdę go widzę.
- Tata – powiedziałam, a on mnie przytulił – gdzie Nate?
- Czeka na zewnątrz, aby nikt nam nie przeszkodził i chce dać nam trochę swobody. Jak się czujesz?
- Lepiej. Co u ciebie?
- Gorzej – zaśmiał się szorstko – przepraszam, że tak to wszystko wyszło. Nie chciałem by stała ci się krzywda.
Widziałam w jego oczach łzy. Chciałam go jakoś pocieszyć, ale sama się rozpłakałam. Ogarnęłam się pierwsza i powiedziałam do taty:
- Nie martw się. Jestem silna i sobie poradzę. Zresztą to moja wina. To ja nie powiedziałam Nateowi, że jest za mnie nagroda, ponieważ chciałam udowodnić, że potrafię o siebie zadbać. Przepraszam.
- Och, kochanie – tata ucałował mnie w czoło i dodał – wiem, że Nate jest najlepszy w tym co robi. Ufam mu.
- Ja też.
Chwilę jeszcze rozmawiałam z tatą, kiedy musiał już iść. Na pożegnanie powiedział:
- Jestem z ciebie dumny. Mama też by była.
W moich oczach pojawiły się łzy, ale nie płakałam. Tata wyszedł, a obok łóżka usiadł Nate.
- Wszystko w porządku? - Spytał osuszając moje policzki.
- Tak, po prostu chcę żeby to wszystko się już skończyło. Nie chcę bać się na każdym kroku.
- Wiem. Niedługo będzie po wszystkim, a wtedy znów zamieszkasz tatą i wszystko wróci do normy – odparł.
- Nate, możesz mi coś obiecać? - Spojrzał na mnie zaciekawiony – kiedy znów zamieszkam z tatą, obiecaj mi, że nie stracimy kontaktu.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, nie sądzę by nasza znajomość miała jakikolwiek szanse – spojrzałam na niego wielkimi oczami, a po policzkach znów zaczęły lecieć łzy – nie byłabyś bezpieczna. Mieszkając z tatą, a jednocześnie zadawać się ze mną. Musiałbym zrezygnować z dotychczasowego życia. A ty ze spokojnego. Jest wiele typków, z którymi zadarłem i którzy chcą mnie dopaść.

Uśmiechnął się smutno i otarł mi łzy. Nie wytrzymałam i odwróciłam się do niego plecami, po czym zasnęłam.


Następna część jutro :)
Jak wam się podoba do tej pory? Piszcie :)

7 komentarzy:

  1. Jest swietnie, naprawde, kazda czesc czyta sie z taka ciekawoscia, najgorsze jednak jak zsuwam na dol i widze ze zblizam sie do koncowki czesci. A ty chyba jestes stworzona do pisania! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOOOO Dziękuję, miłe słowa :)

      Usuń
    2. Tez tak mam, smutek mnie ogarnia kiedy widze koniec i nigdy nie moge sie doczekac nastepnej czesci. Szkoda ze ta byla (jak dla mnie) krotka. Czekam niecierpliwie na nastepna czesc. :)

      Usuń
  2. Świetne :D tak z ciekawości się zapytam, ile części ma ta książka? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejciu... On jest taki slodki ale ... No ej. Co on powiedzial... Dobra. Tak sobie mysle ze chyba wariuje i za bardzo zyje realnie ta ksiazka... Ale to jest takie wciagajace !!!
    Moze i przestane czytac jakiekolwiek opowiadanie ale Twoich dziel nigdy nie pozostawie..
    Kocham to. Po prostu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam z książkami :)
      Dziękuję, mam nadzieję, że kiedyś nadarzy się okazja do kupienia jakieś mojej książki :)

      Usuń