Następnego dnia
czułam się znacznie lepiej, chociaż wciąż bolała mnie głowa.
Zobaczyłam rozcięcie na ramieniu. Nate wytłumaczył mi, że
musiało zostać zadane nożem. Trochę szczypało, ale na szczęście
nie było głębokie. Jeśli chodzi o moje żebra, miałam lekkie
trudności z poruszaniem całym ciałem. Kiedy chciałam iść do
toalety chwiałam się i kiwałam. Doktor wytłumaczył, że to przez
wstrząs mózgu. Po południu przyszła policja. Kobieta i mężczyzna.
Pytali co się stało, a ja opowiedziałam im to samo co Nateowi.
Zapisali i obiecali, że zrobią co w ich mocy by to rozwiązać.
Wiadomo było jednak jaka jest policja w Los Angeles. Co dzień były
takie sytuacje i gdyby nad każdą siedzieli godzinami brakłoby im
pracowników. Jednak nie martwiłam się tym. Miałam Natea. Siedział
obok mojego łóżka non-stop i nie odstępował mnie na krok. Wpadł
nawet Charlie. Pozwoliłam mu wejść, ale Nate został.
- Co ty tu robisz?
- Spytałam.
- Chcę pogadać.
Wiem, że zawaliłem między nami, ale strasznie żałuję i może
jest szansa abyśmy znowu byli razem?
Nate zaśmiał się,
a ja odpowiedziałam spokojnie:
- Nie Charlie, nie
ma szansy. Chcesz być ze mną tylko po to by mnie przelecieć?
- Nie! Tęsknię za
tobą – ujął moją dłoń, lecz szybko ją zabrałam – i ze mną
byłabyś szczęśliwsza i bezpieczniejsza.
- Z tym się nie
zgodzę. Powinieneś już iść, nie wolno mi się denerwować –
zamknęłam oczy i potarłam skronie. Kiedy je otworzyłam Charlie
wciąż stał koło mojego łóżka i nachylał się nade mną.
Chciał mnie pocałować, więc odepchnęłam go i krzyknęłam –
wyjdź! Nie chcę cię więcej widzieć.
Nate dopiero wtedy
zareagował. Jakby chciał sprawdzić czy pozwolę Charliemu się
pocałować. Wyprowadził go i wrócił zamknąwszy drzwi.
- Jeszcze raz
wystawisz mnie na taką próbę, a cię uderzę! - Powiedziałam do
niego i opadłam na łóżko.
Uśmiechnął się.
Westchnęłam i
zasnęłam.
Kiedy otworzyłam
oczy nie mogłam uwierzyć, że naprawdę go widzę.
- Tata –
powiedziałam, a on mnie przytulił – gdzie Nate?
- Czeka na
zewnątrz, aby nikt nam nie przeszkodził i chce dać nam trochę
swobody. Jak się czujesz?
- Lepiej. Co u
ciebie?
- Gorzej –
zaśmiał się szorstko – przepraszam, że tak to wszystko wyszło.
Nie chciałem by stała ci się krzywda.
Widziałam w jego
oczach łzy. Chciałam go jakoś pocieszyć, ale sama się
rozpłakałam. Ogarnęłam się pierwsza i powiedziałam do taty:
- Nie martw się.
Jestem silna i sobie poradzę. Zresztą to moja wina. To ja nie
powiedziałam Nateowi, że jest za mnie nagroda, ponieważ chciałam
udowodnić, że potrafię o siebie zadbać. Przepraszam.
- Och, kochanie –
tata ucałował mnie w czoło i dodał – wiem, że Nate jest
najlepszy w tym co robi. Ufam mu.
- Ja też.
Chwilę jeszcze
rozmawiałam z tatą, kiedy musiał już iść. Na pożegnanie
powiedział:
- Jestem z ciebie
dumny. Mama też by była.
W moich oczach
pojawiły się łzy, ale nie płakałam. Tata wyszedł, a obok łóżka
usiadł Nate.
- Wszystko w
porządku? - Spytał osuszając moje policzki.
- Tak, po prostu
chcę żeby to wszystko się już skończyło. Nie chcę bać się na
każdym kroku.
- Wiem. Niedługo
będzie po wszystkim, a wtedy znów zamieszkasz tatą i wszystko
wróci do normy – odparł.
- Nate, możesz mi
coś obiecać? - Spojrzał na mnie zaciekawiony – kiedy znów
zamieszkam z tatą, obiecaj mi, że nie stracimy kontaktu.
- Nie wiem czy to
dobry pomysł, nie sądzę by nasza znajomość miała jakikolwiek
szanse – spojrzałam na niego wielkimi oczami, a po policzkach znów
zaczęły lecieć łzy – nie byłabyś bezpieczna. Mieszkając z
tatą, a jednocześnie zadawać się ze mną. Musiałbym zrezygnować
z dotychczasowego życia. A ty ze spokojnego. Jest wiele typków, z
którymi zadarłem i którzy chcą mnie dopaść.
Uśmiechnął się
smutno i otarł mi łzy. Nie wytrzymałam i odwróciłam się do
niego plecami, po czym zasnęłam.
Następna część jutro :)
Jak wam się podoba do tej pory? Piszcie :)
Jest swietnie, naprawde, kazda czesc czyta sie z taka ciekawoscia, najgorsze jednak jak zsuwam na dol i widze ze zblizam sie do koncowki czesci. A ty chyba jestes stworzona do pisania! :)
OdpowiedzUsuńOOOOO Dziękuję, miłe słowa :)
UsuńTez tak mam, smutek mnie ogarnia kiedy widze koniec i nigdy nie moge sie doczekac nastepnej czesci. Szkoda ze ta byla (jak dla mnie) krotka. Czekam niecierpliwie na nastepna czesc. :)
UsuńŚwietne :D tak z ciekawości się zapytam, ile części ma ta książka? :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) 28 :)
UsuńJejciu... On jest taki slodki ale ... No ej. Co on powiedzial... Dobra. Tak sobie mysle ze chyba wariuje i za bardzo zyje realnie ta ksiazka... Ale to jest takie wciagajace !!!
OdpowiedzUsuńMoze i przestane czytac jakiekolwiek opowiadanie ale Twoich dziel nigdy nie pozostawie..
Kocham to. Po prostu <3
Też tak mam z książkami :)
UsuńDziękuję, mam nadzieję, że kiedyś nadarzy się okazja do kupienia jakieś mojej książki :)