środa, 4 czerwca 2014

Sprawdź, kto chce mnie zabić. / część 16

Obudziłam się i wciąż leżałam na kanapie w salonie. Jednak sama. Byłam przykryta kocem. Usiadłam i spojrzałam na zegarek stojący koło telewizora. Południe. Na stole leżała jakaś karteczka. Wzięłam ją i przeczytałam na głos:
- Pojechałem sam. Uznałem, że tak będzie lepiej. Odpoczniesz ode mnie dwa dni. Zresztą tak słodko spałaś, że nie chciałem cię budzić. Nash wpadnie wieczorem, zostawiam kluczyki do land rovera. Proszę uważaj na siebie. Nate.
Uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Zwłaszcza na tę część „słodko spałaś”. Nie wiem, dlaczego tak zareagowałam. Może było mi po prostu miło. Charlie nigdy się mną tak nie przejmował.
Na stoliku leżały kluczyki do auta. Postanowiłam pójść pobiegać. Była ładna pogoda, ubrałam więc dres i poszłam na plażę.
Wróciłam po godzinie i poszłam wziąć prysznic. Letnia woda była wybawieniem. Potem zrobiłam sobie coś do jedzenia i usiadłam w salonie. Włączyłam jakiś serial i weszłam na laptopa. Sprawdziłam pocztę, Facebooka, a kiedy stwierdziłam, że nie ma nic ciekawego i wartego uwagi wyłączyłam komputer. Zadzwoniłam do Vieny. Odebrała po sygnale:
- Cześć kochanie. I jak tam? - Spytałam.
- Cześć. Póki co nie jest źle. W poniedziałek idę zapisać się do szkoły. Ogólnie San Diego to fajna dziura.
Zaśmiałyśmy się, po czym spytała:
- A jak między tobą a Natem? Wczoraj coś krzywo na niego patrzyłaś? Coś się stało?
Chciałam jej powiedzieć prawdę, ale się powstrzymałam. Jednak nie lubiłam jej okłamywać, więc w połowie powiedziałam prawdę:
- Na imprezie uderzył Charliego – słyszałam jak przyjaciółka wciąga powietrze – coś mnie zaczepiał, był pijany i oberwał. Trochę się wkurzyłam, ale już wszystko w porządku.
- Cieszę się. Widziałam między wami chemię – zaśmiałam się – mówię prawdę! Coś między wami iskrzy.
- Viena.
- Poczekaj, poczekaj. Już ci coś powiedziałam na ten temat.
- Tak, wiem, wyparcie i w ogóle – przypomniałam jak ostatnio dała mi monolog na temat relacji Nadia-Nate.
- No właśnie. A skoro już wiesz, że Charlie to dupek, to skorzystaj na tym co masz przed oczami.
- Na telewizorze? Masz rację, mam ochotę na jakiś fajny film.
Wyobraziłam sobie jak przyjaciółka pokazuje język. Pożegnałyśmy się i wróciłam do oglądania serialu. Był jednak nudny, więc postawiłam na jakiś film. Jak byłam u Natea w pokoju, miał szafkę pokaźnej kolekcji. Pomyślałam, że nie będzie zły, jeśli wejdę i coś pożyczę. Wybór był duży, padło jednak na komedię romantyczną. Już miałam wychodzić, kiedy zobaczyłam na biurku notes, który Nate trzymał w schowku w aucie. Wiedziałam, że to złe jednak ciekawość była silniejsza. Otworzyłam i przekartkowałam kilka stron. Zabicia, straszenia, daty, zleceniodawcy i ofiary. Informacje. Masa informacji. Znalazłam nawet siebie.
- Blondyna, zielone oczy – zaczęłam czytać na głos – chłopak Charlie, przyjaciółki... - rzuciłam tylko okiem na podstawowe informacje i znalazłam to czego szukałam – zbyt ufna i naiwna, ale jest inteligentna. Nie lubi kłamać, panicznie boi się burzy, umie walczyć – w nawiasie było dopisane jako tako. Parsknęłam śmiechem, jednak coś zaintrygowało mnie najbardziej – ambitna, odważna, wrażliwa, uparta, nieśmiała i impulsywna, brak jej samokontroli.
Ze złością zamknęłam notes. Byłam zdziwiona ile o mnie wie. Ciekawa jestem skąd i jak zebrał te informacje. Jednak jestem pewna, że nie chcę znać odpowiedzi.
Już miałam wyjść, kiedy chciałam sprawdzić coś jeszcze. Czy dopisał mamę Vieny do listy ofiar straszonych.
Tak.
Wyszłam stamtąd i włączyłam film, by o tym nie myśleć. Dlaczego mu przebaczyłam? Bo czułam się samotna czy po prostu coś czułam do niego? Nie byłam pewna. Niczego. Pociągał mnie. To było niezaprzeczalnie prawdą. Był seksowny, przystojny, mądry, dobrze zbudowany i miał jakiś czar w oczach. Jednak miał też wiele wad. Chociażby jego zawód. Jeśli można to nazwać zawodem.
- Ale przecież każdy ma wady, ty też nie jesteś idealna – powiedziałam do siebie.
Przecież jestem dla niego tylko kolejnym zadaniem, za które dostanie pieniądze. Muszę zbudować mur. Solidny, tak żeby go nie zburzył. Zbuduję go w mojej głowie i nasza relacja będzie tylko i wyłącznie czysto-zawodowa. Żadnych uczuć, żadnych emocji, tylko biznes.

Prawie pasowało do filmu, który miałam oglądać. Widziałam go i wiem jak się kończy. Czy ze mną będzie tak samo?  



Przepraszam za nieobecność, problemy z internetem. Kolejna część jutro :)

2 komentarze:

  1. Jejciu... Jakie cudowne...
    A jaki on jest ... Hgxughxbdjxhjfffbddodbdid...
    Aa.. Wracajac do Twojej odpowiedzi na moj komentarz. Czy to jednak skonczy sie odwzajemnionym ale zablokowanym uczuciem Natea do Nadii .. ?
    Alle... I tak i tak. Twoje piasanie jest nieziemskie... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to się skończy tak jak można przewidzieć. Kiedyś was zaskoczę zakończeniem :D ale nie teraz :)
      Dziękuję :)

      Usuń