środa, 27 marca 2013

Część 19

przepraszam, że tak późno, ale wcześniej się nie dało :)


Obudziłam się z okropnym bólem głowy i spojrzałam przed siebie . Byłam w swoim pokoju. Wstałam z łózka kwadrans przed siedemnastą i poszłam do kuchni.
-Hej , jak się czujesz ? - spytał Ethan, podchodząc do mnie.
-Dobrze, tylko boli mnie głowa.
Wziął mnie pod ramię i posadził na krześle. Postawił przede mną kubek zielonej herbaty i dwie tabletki aspiryny. Wzięłam je i popiłam.
-Jutro nie idziesz do szkoły, tylko razem ze mną jedziesz na komisariat.
-Jak mnie znaleźliście ? -spytałam biorąc łyk herbaty.
-Aaron zadzwonił do mnie z pytaniem , czy wyszłaś już z pracy. Odpowiedziałem, że tak i to dawno. A on na to, że pewnie śpisz . -odparł przedrzeźniając Aarona po czym dodał-Ale się trochę zaniepokoiłem, bo dzwoniłem do ciebie i nikt nie odbierał. Poszedłem na przystanek i znalazłem twój błyszczyk. Zadzwoniłem do tej całej Lexi no i później samo poszło.
Chciał powiedzieć coś jeszcze, ale jego wypowiedź przerwało pukanie do drzwi. Poszedł zobaczyć kto to i z ociąganiem je otworzył .
-Co ty tu robisz ?-spytał Aaron i wszedł do mieszkania.
Podszedł do mnie i ucałował mnie w policzek, a ja dalej siedziałam i piłam herbatę. Czekałam na to co się wydarzy. Byłam zmęczona, by normalnie rozmawiać,a co dopiero myśleć. Zresztą Aaron nie zrobił nic z moim zniknięciem, a Ethan...Ethan ryzykował życie.
-Więc co ty tu robisz ? -powtórzył Aaron.
-Wiesz, porwano ją . -zaczął Ethan, a kiedy Aaron chciał coś powiedzieć, nie dał mu dojść do słowa-Tak, wtedy gdy do mnie dzwoniłeś. Nie zrobiłeś nic, by ją uratować. Taki z ciebie chłopak.
-Nie ty to oceniasz. Co się stało ? -spytał już mnie, a Ethan tylko westchnął i wrócił do kuchni.
-Porwano mnie. Ale jest już dobrze.
-Dzięki mnie.-wtrącił Ethan.
-Zamknij się.-warknął Aaron i jego mięśnie się napięły.
-Nie Aaron, on ma rację. Uratował mnie.
-No i bardzo dobrze. Przecież jest twoim przyjacielem , nie ? Lecz to nie zmienia faktu, że nadal go nie cierpię.
-A ty jesteś jej chłopakiem i powinieneś o nią dbać.-Ethan stanął obok Aarona, a ja byłam pośrodku całego przedstawienia.-I ja także cię nie cierpię.
-Nie będziesz mi mówił co mam robić !
Ethan wydał z siebie gardłowy śmiech i odparł:
-Nie mam zamiaru. Ale jak to powiedziałeś , jestem jej przyjacielem i nie pozwolę byś ją tak traktował.
-A co zrobisz ? Uderzysz mnie ?
Widziałam jak Ethan zaciska pięści ,więc postanowiłam wkroczyć. Stanęłam między nimi i położyłam na klatkach piersiowych dłonie, żeby się trochę odsunęli.
-Chłopaki, spokojnie. -spojrzeli na mnie i Aaron powiedział
-Wychodzę. Do jutra w szkole.
-Nie będzie jej w szkole. Jedzie składać zeznania.
-Jechać z tobą ? -spytał Aaron , głaszcząc mój policzek.
Chciałam mu powiedzieć, że nie, ale Ethan mnie wyprzedził i najwidoczniej czerpał z tego dziwną satysfakcję.
-Ja z nią jadę.
Aaron mnie pocałował , po czym wyszedł trzaskając drzwiami.
Za oknem wzbierał deszcz i zaczynało grzmieć.
-To ja będę leciał, zanim rozpada się na dobre. -powiedział Ethan podchodząc bliżej mnie.
-Gdzie moja mama ?
-A to nie wiesz ? -pokręciłam przecząco głową-Billings dał jej na weekend jakąś robotę w Berlinie. Przed twoim porwaniem wyleciała.
Berlin. Miasto położone na południe od Wildwood. Nie to w Niemczech, tylko w Ameryce.
Ale mniejsza o to . Mama wyjechała nic mi nie mówiąc. Super.
Zaczęłam dygotać, więc Ethan mnie przytulił.
-Chcesz żebym został na noc ? Będę spał na kanapie.-kiwnęłam głową schowaną w jego ramionach.
-Dziękuję. Za wszystko. - rozpłakałam się.
Nie spokojnym cichym płaczem, lecz mocnym, wstrząsającym. Bałam się. Tak bardzo się bałam. Dalej nie wiedziałam czego, ale przynajmniej miałam jakiś pogląd. Jakikolwiek.
Dziwne było też to, że bardziej cieszyłam się z obecności Ethan'a, niż Aaron'a.

Spałam w swoim pokoju ,a Ethan spał na kanapie. Poczekał aż zasnę i dopiero wtedy opuścił mój pokój. Nie zamknął drzwi i zostawił zapaloną lampkę. Na samą myśl o tym automatycznie się uśmiechałam. Dbał o mnie tak, jakby to zrobił Jessie i jak to robił Jessie. Byli podobni z charakteru. Obydwoje uparci, dążyli do celu, nie poddawali się i zawsze bronili słabszych. Czyli w tym wypadku mnie. Na nich nie można było się zawieść.
Do pierwszej w nocy nie mogłam zasnąć. Gdy Ethan wychodził, udawałam że śpię, ponieważ chciałam by odpoczął. Potrzebował tego tak samo jak ja. Tylko , że ja nie mogłam zasnąć. Albo nie chciałam. Bałam się, że znów mi się coś przyśni. Ostatnio często miałam te sny.
Zastanawiałam się też co z tatą. Ciekawe czy ludzie, którzy mnie porwali, zrobili mu krzywdę. Oraz o tym, że teraz bardziej chcę się dowiedzieć kogo zabił tata.

Obudziłam się po dziewiątej. Po cichu wstałam i zajrzałam do salonu. Ethan dalej smacznie spał. Nawet chrapał, na co zakryłam usta, by nie obudzić go moim chichotem. Wzięłam prysznic i nie wiedziałam nawet, jak bardzo go potrzebowałam.
Ubrałam czarne legginsy, do tego jakąś tunikę i sweterek.
Poszłam do kuchni i ujrzałam siedzącego na krześle i popijającego kawę Ethan'a.
-Dzień dobry.-powiedziałam z uśmiechem, siadając naprzeciwko.
Odstawił kubek, uśmiechnął się , podszedł pocałować mnie w czoło i zniknął w łazience.
Byłam dziś nadzwyczaj szczęśliwa. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam z powrotem na moim miejscu.
Gdy skończyłam jeść śniadanie , do kuchni wszedł Ethan i spytał :
-Gotowa ?
-Tak. -odpowiedziałam niepewnie i poszliśmy do samochodu.

Na posterunek dojechaliśmy w dwadzieścia minut. Ciągle padało, więc Ethan skorzystał z parkingu podziemnego. Strażnik nie sprzeciwiał się, byśmy tam wjechali, o ile idziemy na komisariat. Takie zasady, no cóż.
Gdy weszliśmy znów uderzył mnie porażający zapach kawy (który nigdy mi się nie znudzi) oraz pączków.
Znałam drogę do gabinetu Lexi , więc udaliśmy się w tamtą stronę. Znaczy chcieliśmy, ponieważ po drodze na nią wpadliśmy.
-Cześć. Cieszę się, że jesteście. Chodźcie.
Zaprowadziła nas do pokoju przesłuchań. Mnie do pokoju przesłuchań, a Ethan'a jak sądzę do pokoju za lustrem weneckim. Domyślałam się, że jestem w tym samym pomieszczeniu , gdy przesłuchiwali mnie w sprawie ucieczki taty.
-Dzień dobry. -do pokoju wszedł jakiś mężczyzna w średnim wieku.
Miał na sobie granatowy garnitur, włosy zaczesane do tyłu i ostre rysy twarzy. W jednej ręce
trzymał jakąś teczkę, a w drugiej kawę w plastikowym kubku naszej firmy. Na ten widok się uśmiechnęłam i facet zapytał co takiego mnie rozbawiło.
-Pracuję w tej kawiarni.-odpowiadając wskazałam na kubek.
Mężczyzna postawił go na stole, a obok teczkę. Usiadł naprzeciwko i zaczął:
-Jestem Severyn Winston. Pochodzę z Anglii. Właśnie wracam z kawiani. Będę Cię przesłuchiwał.
-Czemu nie Lexi ? Bez urazy oczywiście.
-Wiemy , że jej ufasz, ale to poważniejsza sprawa. -kiwnęłam głową-A więc zaczynajmy. Co pamiętasz jako ostatnie ?

Przesłuchanie trwało półtorej godziny. Opowiedziałam mu jak mnie porwano, co mi robiono , gdzie mnie trzymano, co słyszałam. Oczywiście na większość pytań nie znałam odpowiedzi. Po wszystkim byłam zmęczona, głodna i musiałam do toalety. Gdy mnie wypuszczono poszłam załatwić potrzebę i pozwolono mi zjeść coś w bufecie. Spotkałam tan Ethan'a i Lexi siedzących, rozmawiających i jedzących pączki.
-Mogę ? -spytam, siadając i wskazując na pączki.
Lexi podsunęła talerz w moją stronę.
-Jak się czujesz ?
Dobrze.-odpowiedziałam z pełną buzią.
-Chciałabym z tobą jeszcze trochę porozmawiać, jeśli nie masz nic przeciwko.-przestałam przeżuwać i spojrzałam na nią, a ona dodała szybko-Oczywiście poufnie i w moim gabinecie.
Kiwnęłam głową, a ona się uśmiechnęła. Ethan wtrącił swoje trzy grosze :
-Ja też mogę ?
-Jeśli Lena się zgodzi to tak.-powiedziała Lexi i spojrzała na mnie.
Pokazałam jej uniesiony w górę kciuk i dokończyłam pączka.

Kiedy zjadłam pączka i wypiłam sok, poszliśmy do gabinetu Lexi. Przez jakiś czas rozmawialiśmy o tym co można zrobić, bym była bezpieczniejsza. Rozmawialiśmy spokojnie, do czasu, gdy jakiś strażnik nie wparował do gabinetu i nie powiedział zdyszanym głosem :
-Jesteś potrzebna. Pilne.
-Zostańcie tu, niedługo wracam.-i już jej nie było.
Gdy wyszła, podeszłam do drzwi i zobaczyłam czy nie ma nikogo na korytarzu. Był pusty. Przynajmniej w tej części.
-Pilnuj drzwi.-powiedziałam do Ethan'a i podeszłam do szafki z aktami.
-Co ty do cholery robisz ?-spytał wzburzony, odciągając mnie od szafki.-Chcesz iść do więzienia ?
-Pamiętasz jak mówiłeś , że mogę na ciebie liczyć i , że pomożesz mi z tą sprawą ? -spytałam szeptem.
-Pamiętam. -westchnął i stanął koło drzwi.-Tylko się pospiesz.
Otworzyłam pierwszą szufladę. Akta od A do K. Szukałam po nazwisku.
-Adams. Adams. Adams.-mówiłam pod nosem i znalazłam C.Adams- Jest.
Poszukałam obok czegoś, co mogę włożyć w miejsce tych akt, żeby potem były w tym samym miejscu. Szybko przejrzałam jego akta i znalazłam jedne , które przykuły moją uwagę. Zatytułowane : 12 STYCZEŃ 2012 ROK. CHRIS ADAMS. ZABÓJSTWO.
Dużo było do czytania, więc chwyciłam kartkę i skserowałam ją.. Obok stało ksero więc zajęło mi to tyko kilkanaście sekund.
-Pospiesz się, wraca.
Schowałam akta z powrotem do szafki, zamknęłam ją, a kopię zwinęłam , włożyłam za pasek w spodniach i przykryłam koszulką.
Wróciliśmy na swoje miejsce i po chwili weszła Lexi.

Od około godziny siedzieliśmy w moim pokoju. Patrzyłam na kartkę , która leży tyłem na łóżku, pomiędzy nami. Za kilka godzin zaczynamy pracę, a mama wraca wieczorem.
-Lena ? Jeśli nie chcesz to..-zaczął Ethan, lecz mu przerwałam gestem ręki i wzięłam do niej kartkę.
Przeczytałam wszystko i znalazłam to czego szukałam. Wiem kogo zabił tata.
Doznałam szoku i na przeczytane nazwisko zakryłam usta dłonią , żeby nie zacząć krzyczeć.



Kolejną część dodam za tydzień. Mam blokadę twórczą, której muszę się pozbyć i dlatego potrzebuję trochę czasu, gdzie nie będę się stresować koniecznością dodania.  Po świętach powinnam mieć więcej części i może akcja się rozwinie (bardziej).  Miejm nadzieję, że moja wena wóci : )
No to pozdro ziomy i do zoba za tydzień !

http://plac-boju.blogspot.com/ zapraszam do ocenialni ! : )

15 komentarzy:

  1. No to mam nadzieję, że wena wróci, bo nie mogę się doczekać części 20, w której powiesz kogo zabił ojciec Leny.

    No, na dzisiaj więcej z siebie nie wykrzesam, a ponieważ rozdział oczywiście mnie znów zachwycił, i jak nigdy jestem głodna kolejnej części, to pozostaje mi tylko znaleźć sobie jakieś głęboko angażujące zajęcie, żeby nie zwariować z ciekawości xD

    Skoro spotykamy się dopiero po Wielkanocy... To życzę ci Wesołych Świąt, a zajączek niech ci przyniesie nowe pomysły. I to ekspresem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przerywaj pisania bo wychodzi Ci to naprawdę nieźle! Z niecierpliwością czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przerywam, ale potrzebuję czasu by wena wróciła : ) dziękuję : )

      Usuń
  3. blokada twórcza .. skądś to znam :) plus to okropne poczucie, że musisz coś robić, że nie możesz marnować czasu - przynajmniej ja tak mam przy blokadzie; )

    a co do Twojego pisania.. super! przeglądam dużo blogów z opowiadaniami i ten jest zdecydowanie jednym z najlepszych :) oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam to , że wiem , że muszę coś robić, ale nie wiem jak i to mnie dołuje :)
      Dziękuje, miło : )

      Usuń
  4. WENA, a niech to. Żałuję, że nie można mieć jej na zawołanie. :(
    Ale to mnie mało obchodzi bo czekam cierpliwie na następną część :D
    BUŹKA :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Prosiłaś mnie o ocenę najnowszego posta. Jeśli mam czytać, to czytać całość, żeby nie mieć przed sobą historii wyrwanej z kontekstu. Dlatego mam dla Ciebie pewną propozycję. Ostatnimi czasy założyłam ocenialnię. Jeśli chcesz, możesz się zgłosić :)

    http://plac-boju.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodziło mi ogólnie o stylistykę i takie tam, no ale masz rację :)
      okey, zgłoszę się :>

      Usuń
    2. Nie umieściłaś nigdzie linku do bloga. Uzupełnij to proszę :)

      Usuń
    3. wklejałam link do bloga, ale może coś nie zaskoczyło. zgłoszę się jeszcze raz :)

      Usuń
    4. Nie chodzi o link do Twojego bloga >< Chodzi o to, że nie umieściłaś linku do ocenialni na swoim blogu.

      Pierwszy punkt regulaminu:
      "1. Ocenie nie będą podlegać blogi, które:
      - mają mniej niż 3 posty
      - żaden post nie pojawił się w ciągu ostatnich 2 miesięcy
      - na stronie głównej nie zostanie zamieszczony link do ocenialni"

      Usuń
    5. aaaa okey okey : ) przepraszam, już uzupełniam :)

      Usuń
  6. Nie chcę naciskac ;d ale kiedy będzie kolejna częsc ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. jutro bedzie kolejna czesc, poniewaz mam problem z internetem ;)

    OdpowiedzUsuń