piątek, 12 lipca 2013

Tymczasowy brak tytułu #6

Faith siedziała w szpitalu już kilka dni. Nie liczyła ile, nie miała pojęcia. Zamknęli ją w izolatce, dawali jakieś gówniane jedzenie. Nie wiedziała co dzieje się z jej siostrą oraz chłopakami. Ciągle krzyczała, płakała, waliła w drzwi. Musiała się uspokoić, by ją stąd wypuścili, lecz to wcale nie było takie łatwe. Do drzwi podeszła siostra Rose. Faith wstała i czekała.

Olivia, Nathan i Alex wbiegli do mieszkania Joshua.
- Tato! - Krzyczała dziewczyna.
Johny wyszedł z kuchni i stanął zakładając ręce na piersi.
- Co się stało?
- Zabrali Faith! Zabrali ją do szpitala, musimy ją wydostać! - Krzyczała Olivia, a Johny nie reagował – tato?
- Tak będzie lepiej. Dla nas wszystkich.
Wrócił do kuchni, a cała trójka poszła za nim.
- Co zrobiłeś?
- Zadzwoniłem do doktora Leemana. Ona...nie wróciła. Pogorszyło się jej.
- Jak mogłeś? Ona miała tylko nas! A kiedy mama zmarła, nie byłeś obecny. Chodziłeś ciągle pijany! A w szpitalu zrobią jej krzywdę. Nic nie wiesz! Nigdy cię nie obchodziłyśmy. Nienawidzę cię – dodała cicho i pobiegła do swojego pokoju.
Zaczęła pakować najpotrzebniejsze rzeczy do torby.
- Co robisz, Olivia! - Krzyknął Nathan i przytulił dziewczynę.
- Musimy ją ratować – powiedziała.
- Ona ma rację. Ty nie wiesz... co chcieli jej zrobić – dodał Alex, a Nathan pozwolił spakować torbę Olivii.

- Co ja tu znowu robię? - Spytała Faith gdy siedziała w gabinecie doktora Leeman'a.
Wyglądał na więcej niż pięćdziesiąt lat, miał siwe, dłuższe włosy, które zawsze zapinał klamrą i ciągle chodził z laską.
- Twój tata zawiadomił nas, że ci pogorszyło się. Zacząłem zastanawiać się czy wypuszczenie cie to był dobry pomysł.
- Mój tata się mylił. Nic mi nie jest, czuję się świetnie – powiedziała stanowczo Faith.
Nie bała się. Już nie, wiedziała jak sobie z tym wszystkim radzić. Chciała wyjść. Dla Olivii i Alex'a. Nie chciała go stracić.
- Dajcie jej normalny pokój, myślę, że izolatka nie będzie konieczna – powiedział do pielęgniarza – a z tobą zobaczę się później.
Leonard zaprowadził Faith do pokoju. Wszyscy mówili na niego Lexus, może dlatego, że ciągle jeździł żółtym lexusem i miał bzika na punkcie tych samochodów. Wyszedł zamykając drzwi, a Faith położyła się na łóżku i zamknęła oczy, marząc by otworzyć je gdzie indziej.

- Jak chcesz to zrobić? - Spytał Nathan Alex'a, kiedy Olivia kupowała wodę w sklepie.
- Nie mam pojęcia. Pojedziemy w odwiedziny?
- Nie wiem czy się uda. Ale mam pewien plan.
- Dawaj – poczekali aż przyjdzie Olivia – twój facet ma plan.
- Widziałem kiedyś taki film. Brat dał się zamknąć, by ratować siostrę.
- I kto będzie tym nieszczęśnikiem?
- Ja – powiedział stanowczo Alex – obiecałem jej, że tam nie wróci i zawiodłem. Muszę ją uratować.
- Myślicie, że się uda? - Wzruszyli ramionami i wsiedli do auta.

Faith obudził dźwięk otwieranych drzwi. Znała ten chód i wiedziała co za chwilę nastąpi. Okryła nogi kocem i usiadła opierając się o ścianę. To doktor Leeman.
- Chciałem z tobą porozmawiać – powiedział siadając na łóżku – bardzo się cieszę, że wróciłaś. Teraz możemy spokojnie dokończyć leczenie.
Położył rękę na jej nodze.
- Wiem czego pan chce. Poznałam pana syna – powiedziała.
- Po raz pierwszy nie wykonał poleconego mu zadania. Jak myślisz co się z nim stało?
- Pan też nie dostanie tego czego chce.
- Mylisz się – zbliżył się do Faith, lecz ktoś wszedł – czego? - Warknął.
- Ktoś przyszedł – powiedziała siostra Rose.
- Zaraz przyjdę – zanim jednak wyszedł, dodał - wrócimy do naszej rozmowy.
Idąc korytarzem do swojego gabinetu poprawił krawat i zapiął ostatni guzik. Wszedł i zobaczył siostrę Rose stojącą za biurkiem oraz trzech młodych ludzi.
- W czym mogę pomóc?

Nathan zaparkował samochód na parkingu należącym do szpitala psychiatrycznego położonego nieopodal Brandon w Kanadzie.
- Gotowi? - Spytała Olivia, a chłopcy pokiwali głową.
Wysiedli. Cała drogę Nathan prowadził Alex'a. Chcieli stworzyć pozory, że jest chory psychicznie. Zabrali mu wszystkie cenne rzeczy. Komórkę wyłączyli i schowali w miejscu, gdzie nikt nie będzie szukał. Dwie godziny wcześniej Alex wziął żyletkę i pociął ręce, by być bardziej wiarygodnym. Doszli do informacji głównej.
- Chcielibyśmy spotkać się z doktorem Leemanem, mamy kogoś, komu mógłby pomóc – powiedziała Olivia ciepło i spokojnie.
Ochroniarz zaprowadził ich do siostry Rose, a ta do gabinetu doktora.
- Zaraz wrócę, pójdę po doktora Leemana – powiedziała i wyszła.
- Każdy pamięta co ma robić? - Spytał cicho Nathan.
- Mam udawać świra.
- To nie takie proste – skwitował Nathan i zaraz spoważniał.
Weszła siostra Rose i stanęła za biurkiem doktora. Po chwili pojawił się we własnej osobie, usiadł w swoim fotelu i spytał:
- W czym mogę pomóc?
- Jechaliśmy na wspólny weekend do Brandon i zobaczyliśmy go na poboczu – zaczął mówić Nathan – miał całe ręce we krwi i po prostu stał.
- Był przerażający. Spytaliśmy w mieście czy ktoś mógłby mu pomóc i skierowali nas tutaj – dodała Olivia.
Alex siedział i patrzył na doktora Leeman'a, a kiedy ten patrzył na niego, uciekał wzrokiem.
-Dobrze. Zostawicie go tutaj, a my mu pomożemy – powiedział doktor ze sztucznym uśmiechem. Jak ma na imię?
- Alex.
- Aleksander? - Spytał chłopaka.
- Alex! - Wrzasnął, by uwiarygodnić.
- Dobrze Alex, spokojnie. Wszystko będzie dobrze. Zabierzcie go do izolatki – powiedział do siostry Rose, a ona z pomocą Lexus'a tak zrobiła.
- Mogę w czymś jeszcze pomóc? - Spytał doktor, gdy Olivia i Nathan nie wyszli.
- Chciałabym się dowiedzieć, kiedy można odwiedzać pacjentów?
- Chcecie go odwiedzić? - Parsknął śmiechem.
- Nie, skądże. Siostra naszego znajomego jest tutaj. Prosił byśmy się dowiedzieli.
- Jeśli jest tu krócej niż dwa miesiące, nie ma odwiedzin.
Olivia zamarła, lecz nie dała tego po sobie poznać. Kiwnęła głową, podziękowali i wyszli. Wrócili do samochodu i zatrzymali się w motelu oddalonego o dwa kilometry. 



Jak widzicie kontynuuje pisanie. kolejna część po niedzieli


http://ask.fm/lollelita można pytać

ps. prośba
https://www.facebook.com/TweWlosyIUstaWpadajaWMeGusta dobijamy do 50K do końca lipca!

Z góry dzięki za lajki ;) (lakujecie tylko jeśli chcecie, żeby nie było)  

5 komentarzy:

  1. Super!! Cieszę się, że piszesz dalej;) Chciałam dodać komentarz pod poprzednią częścią, ale byłam na telefonie i coś mi się zablokowało. Jejciu! Jaki Alex jest cudowny!!! Kocham go!!:* Jak Ty to robisz, że wszyscy Twoi chłopacy są tacy wspaniali?^^ Na początku był Ethan, późnie Shane, teraz Alex<3 Uwielbiam, ściskam i czekam na kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem :) pewnie dlatego, że sama chciałabym mieć takiego chłopaka i tak jakoś wychodzi xd

      Usuń
  2. No nareszcie mam dostęp do tego cudeńka ! To jest boskie czekam dalej z niecierpliwością. Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy kolejna część? ;D

    OdpowiedzUsuń